Strona wydawnictwa IDAM

 
Spektakle teatralne
Każdy z nas zmienia się z upływem lat, nabywa doświadczenia, poszerza horyzonty, poszukuje nowych wyzwań, rozwija pasje. Tym właśnie procesem można wyjaśnić, dlaczego w moim życiu pojawił się nowy rozdział, jakim jest reżyseria teatralna. Wszystko zaczęło się w styczniu 2013 roku, kiedy Dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Kole, p. Marianna Grabowska, zaproponowała wystawienie fragmentów "Febry". Reżyserią zajęła się p. Justyna Migus, a mnie przypadło w udziale wybranie stosownych fragmentów powieści, a potem - już na deskach teatralnych - wypełnianie roli narratora. Sukces tego przedsięwzięcia, wystawionego potem jeszcze w kościele brdowskim i w Barłogach, uświadomił mi, że treść literacka wzbogacona o scenografię, światło i muzykę pozwala w sposób pełniejszy trafić do odbiorcy niż ma to miejsce wyłącznie poprzez słowo pisane. Nic więc dziwnego, że podczas pracy nad powieścią "Warthbrücken" zastanawiałem się, czy dałoby się i tę historię przenieść na deski teatralne. Stąd był już tylko krok od ogłoszenia castingu w październiku 2013 roku, a potem... straciłem kontrolę nad wydarzeniami.
Sukces "Warthbrücken" przerósł moje najśmielsze oczekiwania. W samym Kole wystawiliśmy sztukę dziesięciokrotnie, za każdym razem przy pełnej widowni. O czym to świadczy? Głównie o tym, że mieszkańcy Koła odczuwają potrzebę kontaktu z teatrem, zwłaszcza gdy zaproponowany repertuar trafia w ich - czasem nieujawnione - potrzeby. Dlatego naturalne dla mnie było, że pisząc kolejną sztukę teatralną, jej akcję umieściłem w Kole. Że miało się to na mnie wkrótce zemścić, tego nawet w najgorszych snach nie przewidywałem. Na szczęście, ostatecznie wszystko ułożyło się dobrze i w rok po "Warthbrücken" wystawiliśmy "Miasto bez kantów". Zagraliśmy trzy razy przy pełnej sali i choć sukcesu poprzedniej sztuki nie powtórzyliśmy, nie jest to powodem do zmartwienia, zważywszy zupełnie inną tematykę oraz wprowadzenie odpłatności za bilety. Z "Warthbrücken" byliśmy gościnnie w Krotoszynie, "Miasto bez kantów" wystawiliśmy w Kłodawie. We wrześniu 2016 roku wystawiliśmy spektakl "Pora burz" na podstawie mojej debiutanckiej powieści - cztery spektakle przy pełnej sali. Choć niemal wszystkie kolskie media pominęły milczeniem nasz występ, mam nieodparte wrażenie, że jakościowo uczyniliśmy znaczny krok do przodu, zgodnie z moim życzeniem, aby z roku na rok podnosić poziom naszych propozycji.
We wrześniu 2018 przygotowaliśmy spektakl zupełnie inny od dotychczasowych. Była to historia życia Poli Negri wystawiona w formie musicalu. Po raz pierwszy (w takiej skali) mogliśmy skorzystać z możliwości, jakie daje występ na żywo zespołu muzycznego. Połączenie gry aktorskiej z muzyką i śpiewem, przeniosły widzów w klimat lat, w których Pola Negri była największą na świecie gwiazdą kina. W roku 2019 wystawiliśmy sztukę "Czarny warkocz", opartą w dużym stopniu na twórczości Stanisławy Fleszarowej-Muskat. Plany, by w 2020 roku wystawić przedstawienie "Cham", pokrzyżowała nam pandemia, na szczęście rok później udało się to przedstawienie zrealizować, i to z dużym przytupem (dosłownie!), a to dzięki wsparciu połączonych chórów z ziemi kolskiej oraz pełnej energii młodzieży z Technikum Rolniczego w Kościelcu. Rok 2022 to dwa przedstawienia: komedia "Mąz zmarł, ale... już mu lepiej" oraz pełne tajemniczości przedstawienie "Zmierzch Wenedów". Na rok 2023 zaplanowaliśmy aż trzy przedstawienia, które powinny być pięknym zwieńczeniem 10-lecia działalności naszej grupy teatralnej. 21 stycznia 2023 zagraliśmy "Febrę" we wnętrzach klasztoru oo. Bernardynów. W pierwszym tygodniu czerwca przyszła kolej na "Cud biednych ludzi" wystawiony w kościele ewangelicko-augsburskim, a tradycyjne wrześniowe przedstawienie na deskach MDK będzie kolejnym naszym musicalem. Tym razem pokusiliśmy się o przedstawienie losów Stanisława Cichockiego, czyli słynnego "Szpicbródki". Premiera zaplanowana jest na 2 września 2023 roku. Tak więc przed zespołem kolejne ambitne wyzwania i choć niektórzy aktorzy odchodzą, pojawiają się kolejni chętni do współtworzenia kolskiej kultury. Kultury - jak zwykle - przez duże "Q".